About

Jesteśmy parą wrażliwych pasjonatów, miłośników starej architektury, antycznych mebli i wszelkich przedmiotów za którymi kryje się historia - posiadających duszę. Dlatego też głównym celem jaki chcemy osiągnąć projektując mieszkanie czy dom jest coś, czego nie można dotknąć, nie można zobaczyć, ale za to można poczuć - to atmosfera. Tę specyficzną, pełną nostalgii, sentymentu i domowego ciepła osiągamy wykorzystując do naszych aranżacji dużo elementów vintage: meble, obrazy, inne dodatki jak wszelakie bibeloty czy ciekawe tekstylia, ale też nierzadko zmieniając układ pomieszczeń pod przyszły wystrój jaki planujemy, bo przecież są zwolennicy otwartych przestrzeni, gdy inni preferują przytulne zakamarki. Zawsze twierdzimy, że we wnętrzach naszego projektu każdy powinien poczuć się wyjątkowo, że wnętrze powinno dawać w nim mieszkającym poczucie osobistego wyróżnienia, że otaczające osobę przedmioty, powinny dać jej poczucie bezpieczeństwa, spokoju, przytulności, że mieszkanie czy dom ma być oazą do której wraca się z radością i która nigdy się nie znudzi. Uczucie wyjątkowości osiągamy poprzez, jak to nazywamy "punkty odniesienia". Po rozmowie z klientem posiadamy wiedzę o jego zainteresowaniach, relacji z rodziną, przyjaciółmi, ulubionych kolorach, książkach, filmach itd., Wiedza ta daje nam możliwość poznania w jakimś stopniu wrażliwości osoby dla której tworzymy przestrzeń. I na przykład gdy ktoś bardzo lubi kwiaty, to może mieć pewność, że motyw kwiatowy wystąpi w jego mieszkaniu nie raz, w różnych, często nieoczywistych miejscach, a jeśli kocha słonie, to może mieć pewność, że motyw słonia wystąpi, a może nawet na jego trąbie zawiśnie rolka papieru w toalecie. Te zabiegi mają zaskakiwać, powodować uśmiech, ale co najważniejsze łączyć dwa wnętrza -  wnętrze nieruchomości z wnętrzem lokatora, to więź dzięki której mieszkanie staje się oczekiwanym azylem, azylem oryginalnym, bo związanym personalnie właśnie "punktami odniesienia" z jego właścicielem. Tylko w tak zaaranżowanej przestrzeni można poczuć się "jak u siebie w domu". Jak ważnym w naszych realizacjach jest projektowanie wokół tych "punktów odniesienia" mogą być reakcje naszych znajomych (klientów nazywamy znajomymi, tak wolimy ze względy na ciepły klimat wyrazu "znajomi" w zestawieniu z zimnym słowem "klient") gdy wprowadzamy ich do ukończonego wnętrza. Po czasie eksplorowania pomieszczeń zwracają uwagę na "punkty odniesienia", co często ich wzrusza i pojawiają się wtedy łzy szczęścia. Satysfakcja nasza z wykonanej pracy sięga zatem zenitu...bo wiemy, że osiągnęliśmy to, co nienamacalne, że wystrojem, formą połączenia ze sobą rzeczy na pozór do siebie niepasujących, że tym szaleństwem, że tym niepokornym eklektyzmem dotknęliśmy czyjeś duszy, że pogładziliśmy czyjeś serduszko....że od chwili wejścia do środka ten Ktoś jest u siebie i tylko u siebie, że nastąpiło połączenie wnętrza z wnętrzem, że powstał "Dom" z całym ładunkiem nostalgii z tym słowem się kojarzącym, a więc sukces! Staramy się też zawsze zadbać o to, by wystrój wnętrza nie działał na je odwiedzających krępująco. Stąd właśnie łączenie styli - by elegancja antycznych mebli nie przytłaczała. Stąd kontrasty, częstokroć szalone kolory, stąd szokujące niejednego oglądacza zestawienia.To wszystko powoduje u przebywających w środku uczucie swobody, luzu, nieskrępowania, pozwala być człowiekowi najważniejszym elementem, pozwala dominować. Projektujemy wnętrza w naszym indywidualnym stylu z nietuzinkowym do tematu podejściem, gdzie klucz to banał, bo tym kluczem jest właśnie "wnętrze". Tworzymy wnętrza naszym wnętrzem, by dotknąć wnętrza czyjegoś...ot, tak - nie inaczej....                                                   Bartosz i Dina